ja was lubil,lubow jeszczo byt mozet w dusze mojej ugasla ne sowsem
ja k wam piszu s kriwoj ot sczastja rozej, to sled lubwi ostalsja nasowsem
wy srazu soblaznit menja hoteli, morgnuwszy mne konwulsijami wek,
zatem prodemonstrirowali telo: ot pjat do bioder laskowyj razbeg.
skazali wy, preduprediw czut slyszno:byt mozet ty i dejstwujesz lubja,
no pomni,kol na zenszczinu loziszsja--otwetstwennost lozytsja na teba.
zasnuli wy w rukah moih umelyh, pomjalos platice,a ja mecztal o tom,
wot tak ostatsja by na weki s waszym telom,kak lenin na subbotnike
s brewnom.
prodolzenije posledujet.
Рассказчик: susanna. warszawa.
1
susanna. warszawa. (1)
1